Reviews
Kompromis utraty jakości
Jeśli mam być szczera, zawsze polegałam na producentach o ugruntowanej pozycji, takich jak m.in. Zestaw B&W lub Rodenstock. Chociaż w swoim ekwipunku mam też kilka filtrów Kase i K&F, tak naprawdę nie miałem na ekranie azjatyckich producentów, jeśli chodzi o filtry. I to właśnie firma K&F chce zmienić dzięki serii Nano-X Pro. W międzyczasie firma K&F zyskała całkiem dobrą reputację w kręgach fotografów, między innymi dzięki bardzo interesującemu stosunkowi ceny do wydajności, który K& Produkty F F zwykle zapewniają . A teraz wydaje się, że K&F sięga gwiazd, a serią Concept Nano-X PRO chce również dotrzeć do części klientów, którzy polegają na produktach wysokiej jakości i są gotowi grzebać głęboko w kieszeniach w tym celu. Próbowałem dowiedzieć się, czy to działa z filtrem polaryzacyjnym Nano-X PRO CPL. Seria Concept Nano-X PRO firmy K&F, jak już wspomniano, trafi do profesjonalnych użytkowników, którzy zazwyczaj polegają na filtrach znanych marek, a następnie naliczają odpowiednio wysoką cenę. A że K&F jest w stanie zrobić dobre filtry, przekonałem się o tym już testując zestaw magnetyczny, a także kilka filtrów płytkowych. Oczywiście trzeba było wykazać się tu i ówdzie odrobiną kompromisu, ale to było do zniesienia, zwłaszcza że Filtruj był do tej pory w tanim segmencie. Wygląda to zupełnie inaczej w przypadku serii Nano-X PRO, tutaj K&F, jeśli chcą oddać sprawiedliwość cenie, muszą dostarczyć bezwarunkowo. I tak, tak… zaczynając od materiałów, obróbki i jakości powłoki, z serią Nano-X PRO, K&F nie idzie już na kompromisy i pokazuje, co jest technicznie możliwe. Dawno minęły czasy sztywnych nitek lub zacinających się Filtruj! Wyjątkowo precyzyjnie wykonane mosiężne mocowania serii Nano-X Pro działają płynnie jak masło i oddają wrażenie filtra Peter McKinnon Polar Pro. Nie, to nie bluźnierstwo, porównując te skandalicznie drogie filtry premium z produktem K&F Całkiem wręcz przeciwnie, pokazuje, ale w rzeczywistości bardzo wyraźnie, do czego zdolni są inżynierowie z K&F, jeśli dasz im wolną rękę. O samym filtrze... Nie chcę tutaj mówić zbyt wiele o działaniu filtra polaryzacyjnego , to właściwie powinno być jasne, a także fakt, że filtr polaryzacyjny jest jednym z filtrów, których efektu nie można dodać później w post-processingu. Dlatego często mówi się, że filtr polaryzacyjny to pierwszy i często jedyny filtr, którego naprawdę potrzebujesz.Testowany tutaj filtr polaryzacyjny K&F CPL z serii Nano-X gra w jakościowej lidze z uznanymi markami i nie ma ukryć się za nimi w jakimkolwiek aspekcie. Tutaj nie musisz iść na kompromis w żadnej kategorii, naprawdę w żadnej. Nigdy nie miałem tak dobrego filtra polaryzacyjnego w swoich rękach i mówię to pomimo tego, że mam w zapasie skandalicznie drogi filtr polaryzacyjny, zarówno Rodenstock, jak i Kase. K&F chodzi tak płynnie, jakby miał zamontowane łożyska kulkowe, a dzięki frezowanej, naprawdę antypoślizgowej krawędzi, filtr można również bardzo dobrze uchwycić podczas obracania. Oczywiście dołączona osłona obiektywu utrudnia obracanie filtra, ale to nie wina filtra! Tak jest z każdym regulowanym filtrem i wiele moich obiektywów ma właśnie do tego celu coś w rodzaju okienka w osłonie przeciwsłonecznej, przez które można dostać się do filtra i wyregulować go bez konieczności sięgania przez osłonę przeciwsłoneczną od przodu. K&F również gra na najwyższym poziomie optycznie i nie udało mi się znaleźć żadnych negatywnych efektów na gotowym obrazie. Nie zniekształca widocznie kolorów ani nie zwiększa znacząco podatności na odblaski i zjawy. Jedyną zauważalną różnicą jest to, że K&F zjada kilka EV więcej światła, podobnie jak mój filtr polaryzacyjny Rodenstock, a zatem ma odcień, mniej więcej taki sam jak mój filtr polaryzacyjny Kase. To oczywiście kwestia gustu, jeden lubi filtry bardzo półprzezroczyste, a drugi trochę bardziej przyciemniane.Dlatego nie oceniam tego punktu, K&F jako negatywnego punktu w kwestii opakowania... Dla mnie Osobiście wąska, lekka plastikowa obudowa jest prawie preferowana, jak te super szlachetne torebki zamykane na magnes używane przez K&F, ale nawet tam widać siłę innowacyjności K&F i niesamowitą wartość, jaką K&F przywiązuje do detali. Ponieważ bardzo lubię takie rzeczy i przywiązuję dużą wagę do drobnych, przydatnych detali, K&F dostaje już ode mnie kilka punktów za opakowanie, jeśli rzeczywiście znajdzie się ktoś, kto użyje pudełka jako ramki do zdjęć, jak np. K&F zamierzał, szczerze śmiem w to wątpić, ale ok,
23.11.2022